czwartek, 17 marca 2011

Mitsubishi i-MIEV ...

Oto nowy, elektryczny pojazd częstochowskiej Straży Miejskiej.


Komentarz:

Osobiście nie przepadam za elektrycznymi samochodami, a już tym bardziej za idiotycznymi opiniami ekoterrorystów, że "elektryki" są przyjazne planecie bardziej niż normalne samochody.
Jeśli chodzi o ten samochód to ciężko byłoby mnie przekonać żeby zainwestować 160tyś zł. w tą zabawkę. Każdy kto interesuję się choć trochę motoryzacją, wie, że za tyle można mieć np. nowe Subaru Impreza WRX STI, lub nowego Mercedesa klasy E.
Prędkość tego pojazdu również nie zachwyca - 130km/h wydaje się być technologicznym skokiem w tył, a jego stylistyka pozostawia wiele do życzenia. O gustach podobno głośno się nie mówi, ale ten samochód ma tyle polotu, co ToiToi obsługujący przystanek Woodstock.
Na jednym ładowaniu mały "misiek" może przejechać 160 km. Szału nie ma, biorąc pod uwagę, że ładowanie go trwa minimalnie 6 godzin. Tak więc w teorii wychodzi na to, że samochód dłużej się ładuje niż jeździ.

Czy są w takim razie jakieś plusy tej niekończącej się plastikowości ?

Są i to duże! Jeśli tylko samochód będzie przeznaczony dla takich jednostek jak np. Straż Miejska...

Dlaczego ?

Bo w mieście, jego wady zmieniają się w zalety! Przedewszystkim jest cichy. Mieszkając w centrum miasta, chciałbym żeby wszyscy jeździli takimi autami.
160 kilometrów na jednym ładowaniu to na miejskie warunki również nie tak źle. W przeciwieństwie do osoby prywatnej, Straż Miejska ma wiele innych aut, którymi może wyjechać podczas ładowania małego "miśka". Prędkość maksymalna to również nieźle, jak na miejskie warunki. Każdy kto jeździ po mieście, wie, że mało jest miejsc, gdzie da się taką prędkość osiągnąć.

Do patrolowania ulic jest to świetne autko. Można nim np. "po cichaczu" podjechać do kogoś kto spożywa alkohol w miejscu publicznym :).

Wciąż jednak ogromnym minusem na każdej płaszczyźnie poruszania się tym samochodem jest jego... cena.

Olsztyn 2